Ksawko utonął w nalepkach, papierkach, kleju i flamastrach. W ramach "Akcji reanimacji na otwartym sercu" przygotowywaliśmy karteczkę dla uroczej dziewczynki, a Ksaweoś tak się zapędził w plastycznych poczynaniach, że i dla dwóch kolejnych internetowych "koleżanek" karteczki powstały.
Przy okazji mieliśmy okazję wypróbować (za poleceniem sprzedawczyni z papierniczego) klej firmy Astra.
Zostawia po sobie fioletowe plamy tak by dziecko wiedziało, w którym miejscu znajduje się klej-po kilku minutach fioletowe ślady znikają. Koszt takiego kleju to około 4zł. Zapowiadał się świetnie i Ksaweruś miał sporo zabawy "maziając" całą kartkę. Niestety okazało się, że przykleić raczej nic się nie da :/ Klej nie trzyma karteczek i paradoksalnie -wcale nie jest klejący więc prócz zabawnego koloru, który po sobie zostawia i śmiechu kiedy po chwili kolor znika nie ma z niego pożytku.
Kolejną nowością w kreatywnym kąciku Ksawerusia są Flamastry. Trójkąty kształt, żywe kolory, grube co ułatwia mojemu Artyście rysowanie. Kupione za 5zł na wyprzedaży w Biedronce :) I tym razem chwalimy sobie szczerze ponieważ spierają się z ubrań, łatwo zmywa się z rączek, a co najważniejsze nie wysychają tak łatwo co było dla nas ważny punktem , ponieważ flamastry mają jeden ważny minus-bardzo trudno je otworzyć. Zatyczki trzymają się tak mocno, że czasami ja mam z nimi problem. W takim wypadku kiedy Ksawko zabiera się za rysowanie otwieramy wszystkie i w takim stanie leżą sobie pół godzinki aż Ksawkosiowe dzieło zostanie ukończone.
Ksawek od 3 miesięcy rysuje postacie. Wychodzi mu to świetnie, a ostatnio zamiast jednej wielkiej elipsy z oczami i uśmiechem powstają głowy i tułowia (na zdjęciu sukienka). Jestem z niego bardzo dumna z każdym dniem widzę coraz więcej postępów. Ksawerek coraz bardziej pokazuje Nam jak bardzo interesują go układanki, puzzle, zagadki, dopasowywanie kształtów oraz inne logiczne zabawy (o tym w osobnym poście).
Na sam koniec pozycja twórcza mojego Syna :)
0 komentarze: