wtorek, 22 kwietnia 2014

Changes

To jest taka nasza "tradycja". Coś czego nie chcemy lub nie możemy się pozbyć. Mianowicie...narzekamy. 
Na wszystko. Pogoda nie taka, zdrowie znów kuleje, a w portfelu za mało, a no i oczywiście dzieciak wisi na rękawie bo akurat ma zły dzień. W tym wszystkim uciekają Nam  przez palce najwspanialsze, unikatowe momenty. Bo najważniejsze nie jest to co skrupulatnie się manifestuje. Najważniejsze dla mnie było dziś słońce, lody kapiące po jego małych rączkach, szyszka, która spadła mi prosto pod nogi.


I od niepamiętnych czasów zaczęłam oddychać. Oddychać całą sobą. Chłonąć minuty i dni. To jest najwspanialsza rzecz na świecie-za niczym nie gonić. Nie śpieszyć się na łeb na szyję. Być tu i teraz.
Pomyśleć, że taki wspaniały dar dostałam od małej istotki. 59cm, zero życiowego doświadczenia, brak odpowiedzialności za siebie i płacze co jakiś czas by pokazać, że czegoś mu brakuje. Nagle otwiera oczy tak świadomej osobie i pokazuje jej co to znaczy na prawdę cieszyć się życiem. Z każdym mijającym dniem pozwala mi odkrywać samą siebie. Nagle widzę ile wrażliwości i miłości we mnie.Warto czasami wyłączyć komputer i telefon i być. Być cała dla niego. Bo on cały dla mnie jest od zawsze.

0 komentarze:

Blogger Template by Clairvo