Jest taki ktoś kto ma maleńkie serduszko na wyłączność. Ktoś kto jest bezpieczną przystanią.
Jest taka kobieta, która uosobieniem siły i odwagi będzie. Taka, którą kiedyś wzorem do naśladowania nazwą. Jest bowiem taka Matka. Matka, która jest całym światem dla małego człowieczka, który co noc zasypia w jej ramionach. Matka, która z samego rana gorące kakao pod kocem wypije i kolejne przygody ulubionych bohaterów opowie.
|
Beata 18lat, Córka Julka 3latka.
|
"Zostałam sama, w sumie jeszcze w ciąży ale miałam jeszcze wtedy złudne
nadzieje.
On był starszy, niby się cieszył na dziecko.. niby, bo zniknął. Wtedy
jeszcze nie całkiem, bo mieliśmy kontakt i czasem przyjechał.
Schody zaczęły się gdy zbliżał się poród, kontakt był urywany.. Niby
dużo chorował, cały czas twierdził że kocha i się nami zaopiekuje.
Julkę widział zaledwie 3 razy(pragnę nadmienić że w akcie urodzenia nie
jest wpisany) : 1. Gdy miała niecały miesiąc 2. Gdy miała 5 miesięcy 3.
Gdy miała 9 miesięcy.
Teraz? Teraz nie mam do niego nawet numeru telefonu, czy adresu e-mail.
Kontakt zerwał z nami z dnia na dzień.
Po prostu jak by zniknął.
Obecnie uczę się dziennie, pracuję i wychowuję córkę z pomocą rodziny.
Staram się by mała miała wszystko to co każde inne dziecko, a wzorzec
męski zastępuje jej mój brat,tata oraz obecny partner w którym mam
ogromne wsparcie, może z tego względu że sam dziecko ma."
Gdzieś kilometry
dalej. Ulice stąd. Piętro wyżej. Gdzieś. Żyje sobie człowiek, który z
dnia na dzień przegrywa swoje życie. Goni za szczęściem,które zostawił
daleko za sobą.
Wypatruje sensu życia, który choć był nie większy niż ziarnko fasoli- istnieje i jest na wyciągnięcie ręki.
Jest gdzieś taki człowiek, który nie zazna prawdziwej miłości. Szczerej. Bezwarunkowej.
|
Weronika 22lata, Córka Edyta 23miesiące |
"Samotną mamą stałam się miesiąc po porodzie
kiedy odeszłam od ojca "mami synka".
Wróciłam do mamy do Poznania. Był to ciężki okres dla Mnie. Od urodzenia
ropiały córce oczka zapisałam ją do okulisty-
nawet nie badając jej przepisali kropelki.Jednak po 2 miesiącach zero
poprawy pojechałam z Nią do kolejnego specjalisty. Zbadali ją i
stwierdzili zaćmę wrodzoną.Nie mogłam się z tym pogodzić przez bardzo
długi czas.Dzwonienie do Centrum zdrowia dziecka w Warszawie na termin
operacji.Tydzień w szpitalu daleko od domu podłamał Mnie strasznie ale
wiedziałam że muszę być twarda dla córki.Tatuś jej nawet nie raczył
zadzwonić przez cały tydzień co u Niej. :\Mam na córkę przyznane
świadczenie i zasiłek o niepełnosprawność na 2 lata.Wykorzystujemy ten
czas na spacery,naukę,zabawę
i czas wspólny.Jej ojciec przyjeżdża do Niej 2 razy w miesiącu po
godzinne chodź nie ma za sądzonego przez sąd tego. Przyjeżdża i ogląda
tv a po godzinie już musi uciekać.Nawet nie potrafi w ciągu tygodnia
zapytać co u córki.Ale jestem tego zdania że to on będzie kiedyś żałował
ale będzie już za późno.To ja przy niej jestem kiedy jest
wesoła,smutna,zła,chora. Mam partnera od pewnego czasu i akceptuje ją
bardzo dobrze bo sam ma córkę.I rozumiemy Siebie nawzajem.Edyta lubi
spędzać z Nim czas bawić się,spacerować,rozwijać.Po czasie zrozumiałam
że bardzo dobrze zrobiłam odchodząc od ojca dziecka.To on Mnie winił za
jej chorobę i za wszystko. Teraz prowadzę spokojne życie.I JESTEM
SZCZĘŚLIWA.A jak dobrze wiemy.Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.! "
Szczęście szybko biega. Brudzi się kiedy je i zawsze rozleje sok w nieodpowiednim momencie.Szczęście leży, raczkuje, aż w końcu zaczyna chodzić z dnia na dzień rosnąc w siłę. Szczęście kocha książeczki kolorowe i cieple mleko w butelce. Twoje szczęście wypełni Ciebie całą za nim zdążysz się spostrzec.
|
Natalia 20lat, córka Julka 3 latka |
"Będąc w 5
miesiącu ciąży rozstałam się z ojcem Julki,był to dla mnie naprawdę
ciężki okres w życiu byłam zamknięta w sobie udając że wszystko jest w
porządku ale dałam radę i powoli przygotowywałam się do porodu kupowałam
ubranka, wyprawkę myślę że nie różniło się to dużo od innych Mam, no
oprócz tego że cieszyłam się tym sama. Teraz nic mi już nie sprawia
problemów mój mały przedszkolak świetnie sobie radzi tyle że muszę być
bardzo zorganizowana. Julka ma kochającego ojca nie ukrywam między nami
nie jest wszystko w porządku chciała bym po prostu żeby więcej czasu
spędzał z córką a my nie raz się dogadujemy nie raz nie, mam nadzieję że
jest on dobrym wzorcem dla niej a gdy go nie ma to na co dzień ma
dziadka którego uwielbia. Spędzam z córką jak najwięcej czasu bawimy się
wygłupiamy to jest typowa córeczka mamusi
Myślę że Julci nic nie brakuję staram się żeby ta sytuacja miała jak
najmniejszy wpływ na nią wydaję mi się że się to udaję. Chodź mimo
młodego wieku idzie pogodzić obowiązki i samotne macierzyństwo."
Dostosowały się do codzienności. Jakimś cudem wsiąkły tak bardzo w bycie dla Swoich dzieci nie tylko Matkami, że zapomniały o wszystkich mankamentach życia.
I jakoś tak dziś im lepiej.Bo choć czasami chciałoby się wykrzyczeć, że ciężko, to jest ten Ktoś.
Ktoś kto nie pozwala im twierdzić, że są samotne.
"Jestem ja i Ona. Ona i ja..."
przepraszam, że tu piszę. Znalazłam taką stronę, która dzięki rozpromowaniu może pomóc dzieciom. Może ktoś może coś oddać, kupić, przekazać. Tam jest zakładka, chcę pomóc. Może tutaj na blogu dotyczącym dziecka więcej osób to zobaczy ? :) Tegoroczna maturzystka ! :) proszę zerknij : http://www.domydziecka.org/index.php
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńchyba skupiłyśmy się na podobnym problemie.
Zapraszam do mnie. http://samodzielnamamanafroncie.blogspot.com/2014/05/historia-basi.html