poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Przedszkolak

Jakieś dwa tygodnie temu z wielkimi nerwami poszliśmy do przedszkola by zerknąć na listę przyjętych.
Ksawerek wszystkie drzwi otwarte przeszedł idealnie tak więc tymczasowo większych kłopotów się nie spodziewamy-prócz tych, że Ksawo nie chcę z przedszkola wychodzić i codziennie rano płaczę by do niego iść :) 


Po wejściu do przedszkola skierowaliśmy się do sekretariatu. Przy okazji odebraliśmy teczkę, którą zostawiliśmy na ostatnich Dniach otwartych (Mama gapa). Przemiła pani zapytała o nazwisko, wyszła na korytarz, a po chwili wróciła i powiedziała "No Ksawerku od września będziesz już naszym przedszkolakiem. Dostałeś się tutaj do przedszkola." Na co niezwykle uradowany syn odpowiedział "siupel, mogem siem lozeblać?" Cudem wyrwałam go za drzwi i godzinami tłumaczyłam, że musi jeszcze odczekać za nim będzie mógł tu przychodzić. 


Na początek była radość. Uf, dostał się. Od września wkraczamy w życie pełna parą. Mama idzie do pracy. Później doszło do mnie, że Nasz czas spędzony we dwoje, od samego rana powoli się kończy. Kakao w łóżku pod kocem, gonitwy w piżamach, leniwe tosty i pieczenie ciast. Mój synek robi się coraz starszy i nie mogę tego zatrzymać. Ukradkiem poleciało kilka łez. I rozdarta jestem ogromnie. Z jednej strony chce mieć za sobą maturę, egzaminy, iść do pracy. Jednak z drugiej strony próbuje zwolnić ten czas by mieć go jak najdłużej przy sobie. Na szczęście jestem dość racjonalna. Wiem, że mimo wszystko muszę pozwolić mu dorastać i cieszę się, że tak łatwo mu to przychodzi.


Mam nadzieję, że jego przedszkolny zapał nie minie we wrześniu :) 

0 komentarze:

Blogger Template by Clairvo